Forum klanu SAS Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Kampania - Rozdział I
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum klanu SAS Strona Główna » Sesja Star Wars Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Kampania - Rozdział I
Autor Wiadomość
Vandal
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Plaskowyz Thur'Abis

Post
Spokojnie podchodze blizje i krotkim skinieniem gratuluje towazyszowui celnych ciec po czym ruszam w kierunku zwlok i rzeczy sie przy nich znajdujacyh o ktorych moj towazysz najwyrazniej w calym zamieszaniu zapomnial.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 18:13, 21 Paź 2008 Zobacz profil autora
RevanMg
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Post
Zaplamione krwią strzępki ubrań, pozostawione przez Kinrathy, sugerują, że ofiarami bestii padli pracownicy korporacji Czerka, bowiem odpowiadają one wcześniej widzianym przez was mundurom, niestety nie można po nich określi liczebności grupy. Obok, w kałuży zaschniętej już krwi leżą dwa ręczne blastery, które oprócz śladów czerwonej posoki wydają się nieużywane. Wytężając wzrok Rimmorn dostrzega, że spod skrawka przesiąkniętej krwią tkaniny, wystaje jakaś karta, o bliżej nieznanym przeznaczeniu. Mężczyzna schyla się po nią. Okazuje się, że to elektroniczna karta, na której wygrawerowano insygnia korporacji Czerka. Nie wiedząc, do czego może służyć, Rimmorn ociera ją ze śladów krwi i chowa do kieszeni, po czym dogania swojego towarzysza, uznając że znalezisko może okazać się przydatne.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 22:09, 21 Paź 2008 Zobacz profil autora
kazuj
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Cel jest co raz bliżej, zaczynam zwalniać i nasłuchiwać spodziewając się najgorszego. W praktyce chodzi o to, żebym miał rozeznanie zanim cokolwiek mnie zaskoczy. Dogania mnie "Towarzysz Strzelec", zauważam niewielkie ślady krwi, znalazł coś, i dobrze... Zbliżamy się.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 22:05, 26 Paź 2008 Zobacz profil autora
RevanMg
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Post
Wasz marsz za wskazaniami kropki na ekranie nie napotyka dalszych przeszkód. Z oddali ciągle dobiegają niepokojące głosy, ale mimo wszystko nic, ani nikt nie zakłóca waszego marszu. Platforma na której się znaleźliście jest dość obszerna, po drodze zresztą stąpacie po jeszcze kilku innych, nim upragniony cel staje przed waszymi oczyma. Jest jednak jedno ale, wokół miejsce, które wskazuje mapa, znajduje się grupa Wookie'ich. W zasięgu wzroku znajduje się trzech osobników, choć nie wiecie, czy dalej w głąb kolejnej odnogi swoistego korytarza utworzonego z platform pomiędzy konarami, nie znajduje się ich więcej. Kiedy tak przyglądacie się im, jeden z tubylców dostrzega was, wydając serię długich dźwięków, machając przy tym ręką. Z jego postawy ciężko wywnioskować o co mu chodzi, ale użyty w porę komunikator daje wam do zrozumienia, że woła on was do siebie, w celu uzyskania wyjaśnień, co tu robicie.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 22:45, 26 Paź 2008 Zobacz profil autora
kazuj
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Poprawiam dziabakę, upewniając się że będę w stanie szybko jej użyć. Nie pozostaje mi też nic innego jak podejść do kosmitów, czynię to jednak bardzo powoli, daję sobie czas na rozeznanie terenu i wymyślenie bajeczki... Ciekaw też jestem co uczyni mój towarzysz, strzelec, nie odzywam się do niego, bo może mieć to złe konsekwencje w przypadku Wookie'ich...


Post został pochwalony 0 razy
Wto 21:47, 28 Paź 2008 Zobacz profil autora
Vandal
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Plaskowyz Thur'Abis

Post
Powoli acz stanowczo podchodze ukladajac bron tak aby moc jej szybko urzyc.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 21:42, 30 Paź 2008 Zobacz profil autora
RevanMg
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Post
W miarę, gdy się zbliżacie, miejscowi zdawają się rosnąć wam w oczach. Nie macie wątpliwości, że każdy z nich byłby w stanie pozbawić was kończyn używając do tego tylko i wyłącznie siły własnych rąk. Każdy z nich ma zawieszoną na plecach tradycyjną broń, kuszę energetyczną, która stanowi uzupełnienie ostrzy noszonych przez niektórych z nich. Osobnik, który was zawołał, wychodzi wam na przeciw, zostawiając swoich towarzyszy trochę z tyłu, w pobliżu czegoś, co można by określić mianem zamontowanego na wysięgniku kosza, bez wątpienia jest to winda, prowadząca do miejsca waszego przeznaczenia.
Wookie staje przed wami, patrząc na was z góry, jest wyższy od każdego z was o głowę. Z jego ust wydobywa się ryk, który otrzymany od Ithorianina translator, zamienia na słowa we wspólnym:
-Nie jesteście z Czerka. Czego tu szukacie? Cudzoziemcy nie są tu mile widziani, to nasz teren.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez RevanMg dnia Sob 23:52, 01 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Pią 19:49, 31 Paź 2008 Zobacz profil autora
kazuj
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Pracujemy dla Czerka, kazał nam przyjść do tego miejsca.- Wskazuję w kierunku w którym mamy podążać.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 22:44, 01 Lis 2008 Zobacz profil autora
RevanMg
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Post
Wookie przez dłuższą chwilę nie udziela odpowiedzi, po czym warczy coś w swoim języku. Translator wyjaśnia to jako krótkie:

Możecie zejść.

Najwidoczniej Wookie uznał, że lepiej nie zadzierać z przedstawicielami Czerka, a trzeba mu przyznać, że nie należał do błyskotliwych przedstawicieli swojego gatunku. Następnie wydaje swoim towarzyszom polecenie, aby wpuścili was do kosza. Wchodzicie na platformę mającą kilka metrów kwadratowych powierzchni, po czym trzech Wookich, z sześciu, którzy tam stali, zamyka się wraz z wami w koszu. Z niemiłym szarpnięciem winda rusza na dół, sunąć z wolna, czas ten wydaje się jeszcze dłuższy, gdyż upływa pod nieżyczliwymi spojrzeniami Wookie'ich, którzy łypaniem na was oczami, nic nie robią. Z wielką ulgą przyjmujecie moment, w którym kosz dotyka stałego podłoża. Przed wami rysuje się następujący krajobraz



Wookie wypuszczają was bez słowa, ale kiedy stawiacie stopy na powierzchni Kashyyyka, zamykają za sobą drzwi do kosza, a w powietrzu rozlega się podobne kliknięcie, które poprzednio zasygnalizowało uruchomienie się windy. Na wasze rozkazy, aby zaczekali, przywódca grupy, z którym wcześniej rozmawialiście, odpowiada:

Mieliśmy tylko zwieść was na dół, co dalej zrobicie wasz problem. Przynajmniej kilku z was spotka zasłużona kara, za prześladowanie naszych braci.

Kosz, bardzo powoli, podnosi się ku górze, Wookie trzymają wycelowaną w waszą stronę broń, lecz nic więcej nie robią. Najwidoczniej myślą, że jesteście odpowiedzialni niewolnictwo, które utożsamiane jest z Czerką, bardzo możliwe, że słowne wyjaśnienie sytuacji, byłoby idealnym remedium, na zaistniałą sytuację. W ostateczności zawsze pozostaje wysłużony blaster, bo jeśli Wookie odjadą, będziecie musieli poszukać innego środka transportu na górę.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 23:23, 06 Lis 2008 Zobacz profil autora
kazuj
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Wykrzykuję: Zostaliśmy tu zesłani przez Czerka, jesteśmy niewolnikami!!!
Nic lepszego nie mogłem wymyślić, a oni mogą być na tyle głupi, by winda zastopowała, jeśli nie, spróbuję szczęścia w walce...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kazuj dnia Sob 23:12, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Pią 23:11, 07 Lis 2008 Zobacz profil autora
Vandal
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Plaskowyz Thur'Abis

Post
Czekam na reakcje, w myslach obmyslam kolejnosc celow do jakich bede strzelac.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 0:15, 08 Lis 2008 Zobacz profil autora
RevanMg
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Post
Wookie wydaje z siebie kolejną serię dźwięków, która translator tłumaczy następująco:

Przyszliście ze strony ich lądowiska. Zresztą czego moglibyście tu szukać, gdybyście nie należeli do Czerka?

Przez ton wypowiedzi Wookie'ego przebija się lekkie zwątpienie, niemniej nie zatrzymują oni kosza, ani też nie opuszczają broni.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 0:25, 08 Lis 2008 Zobacz profil autora
kazuj
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Nie ma już czasu na gadanie, czas działać, daję znak strzelcowi i atakuję.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 23:14, 08 Lis 2008 Zobacz profil autora
RevanMg
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Post
Wookie przyjmują wasze wyzwanie do walki. Okolica rozbrzmiewa ogniem laserowych kusz i snajperskiego karabinu, tradycyjna kusza należąca do człowieka wydaje się być praktycznie nie słyszalna w tym zamieszaniu. Drakkain trafiając jednego z przeciwników zatrutą strzałą, dobywa "dziabakę" i szarżuje na kosz, płynnym skokiem dostając się do środka, nim tubylcy znaleźli by się za wysoko. Rimmorn do tej pory chybiając, zmuszony unikać strzałów wroga, ma wreszcie okazję pokazać pełnię swoich możliwości, korzystając z zaskoczenia jakim bym zuchwały skok człowieka. Jeden z Wookie'ich pada martwy, w czasie gdy Drakkain jednego z jego towarzyszy, nie rozważnym czynem byłoby parować cios tej istoty. Uprzednio trafiony, paraliżującą strzałką osobnik, nie jest w stanie włączyć się do bezpośredniej walki, dlatego skupia się na uchylaniu przed laserowymi promieniami lecącymi w jego stronę z lufy snajperskiego karabinu, okazjonalnie oddając kilka strzałów na ślepo. Tymczasem, mając zbyt mało przestrzeni, by wykorzystać swój atut w postaci mobilności, Drakkain znajduje się w tarapatach. Walczący z nim Wookie zna się na swojej robocie i nie pozwolił "dziabace" na więcej niż kilka mało znaczących, dla osobnika takiej postury, ciosów. Ostatecznie, przyparty do muru człowiek, traci wibroostrze, które cudem nie rozpada się po potężnym trafieniu Wookie'iego i wbija się ostrzem w podłoże krainy. Nim jednak chodzący dywan jest w stanie zadać swój ostateczny cios, Drakkain błyskawicznie dobywa kuszy, zatruta strzałka trafia prosto w czoło przeciwnika, a następnie zwinnie umyka ciosu. Niemogący zatrzymywać się tubylec, będąc już pod wpływem działania trucizny, wypada z kosza, niefortunnie nabijając się na dzierżony przez siebie miecz. Biedny Drakkain trafia jednak prosto w ramiona ostatniego z Wookie, którego gniew spowodowany śmiercią dwóch towarzyszy doprowadził do tego, że jego organizm na krótki okres zneutralizował działanie trucizny. Przed niechybną amputacją kończyn ratuje człowieka strzał z dołu, Rimmorn bowiem wykorzystał okazję, jaką było lekkomyślne wychylenie się Wookie'iego zza osłony. Drakkain, obserwując bacznię jak robią to tubylcy, opuszcza kosz. Jest mocno posiniaczony, jedno ramię, które padło wcześniej efektem ataku Kinrathy zostało stłuczone w trakcie morderczego pojedynku. Rimmorn, zabiera się więc za opatrywanie rany. O ile na razie jesteście bezpieczni, bowiem odległość powierzchni od platform jest zbyt wielka, żeby towarzysze zabitych cokolwiek usłyszeli, to bez wątpienia, przyjdzie wam się z nimi zmierzyć po powrocie na górę.

W trakcie udzielania pierwszej pomocy, Drakkain zauważa, że na ekranie translatora pojawiła się migająca strzałka wskazujące kierunek w głąb krainy. Najwidoczniej Wertka musiał być w zmowie, z kimkolwiek kto zorganizował spotkanie. Kiedy człowiek jest już połatany, obaj zabieracie swoje rzeczy i udajecie się we wskazaną stronę, nie mając innego punktu zaczepienia. Wcześniej jednak odsuwacie na bezpieczną odległość ciała poległych, nie macie czasu na pochówek, a nie dobrze by było, gdyby miejscowa fauna zwabiona zapachem krwi zniszczyła kosz.

Po około trzydziestu minutach marszu, dostrzegacie stojących w oddali ludzi, stojących przy jakiś urządzeniach, które z bliższej odległości rozpoznajecie jako emitery fal dźwiękowych, pomagające odstraszyć nieproszonych gości, od wejścia do swoistej jamy utworzonej z niskich połaci dzikiej roślinności. Jak zauważacie, strażnicy też noszą insygnia korporacji Czerka na mundurach, choć ich kolorystyka jest inna, utrzymana w ciemnych odcieniach zieleni.

-Szybciej, spotkanie zaraz się zacznie

Jeden ze strażników krzyczy w waszą stronę. Po usłyszeniu od was, że do spotkania zostało co najmniej kilkanaście godzin, krótko odpowiada, że to nie jego interes i postępuje zgodnie z otrzymanymi poleceniami, po czym pogania was do środka. We wnętrzu tej swoistej jaskini dostrzegacie około dwudziestu ludzi Czerka, uzbrojonych po zęby, oraz trzy inne osoby, dwóch ludzi i Twi'leczkę, która poza powabnymi kształtami, eksponowanymi przez jej obcisły kombinezon, może pochwalić się niezgorszym uzbrojeniem niż wy obaj. Od momentu waszego wejścia, nie przestaje was obserwować, w przeciwieństwie do dwóch ludzi, którzy uraczyli was tylko krótkim spojrzeniem, zatrzymując oczy raz na jednym, raz na drugim. Bez wątpienia cała trójka to także najemnicy, skuszeni ofertą. W środku nie ma żadnych krzeseł, ani nic, na czym można by usiąść, widocznie pracownicy mają swój obóz gdzie indziej, o ile nie przygotowali wszystkiego na chwilę przed spotkaniem. Wreszcie waszą uwagę przyciąga ogromny holoprojektor umieszczony w centralnej części pomieszczenia. Ledwo po waszym przybyciu, tryska życiem, tworząc wizerunek normalnych rozmiarów postaci. Ze względu na swój strój, składający się z płaszcza i głębokiego kaptura zakrywającego twarz, nie jesteście w stanie stwierdzić, z kim dokładnie macie do czynienia.

-Liczyłam na to, że więcej osób się tu zjawi. Niemniej szkoda tracić środki, na osoby, które czekają na ostatnią chwilę. Nie tracąc czasu na zbędne formalności, moja oferta brzmi następująco. Dwa miliony kredytów, dla tego, kto zabije Pollarda Seario, obecnego prezesa korporacji Czerka. Jestem w stanie zapewnić transport oraz inne potrzebne środki, wszystkim, którzy zdecydują się podjąć tego zadania. Nie należy zapominać, że większa liczba chętnych zmniejsza szansę na wygraną. Jeśli macie jakieś pytania, to teraz jest czas, żebym je usłyszała, tylko nie zwracajcie mi głowy głupotami.



Post został pochwalony 0 razy
Czw 22:35, 27 Lis 2008 Zobacz profil autora
Vandal
Annihilator Supreme


Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Plaskowyz Thur'Abis

Post
Rzeczowym tonem mowie

Gdzie jest cel, jaka ma obstawe i jakich mozna sie spodziewac komplikacji.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 22:36, 29 Lis 2008 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum klanu SAS Strona Główna » Sesja Star Wars Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin